Menadżer Żużlowy 2001

Seru64

Już wkrótce numer 1, a w nim:
- wywiad z menagerem Atlasu Wrocław, Piotrem_Płomykiem,
- zapowiedź nadchodzącego sezonu,
- wywiad z Damianem Balińskim (Unia Leszno) oraz Jackiem Gollobem (Polonia Piła)
- tekst o Rafale Szombierskim (RKM Rybnik)

Seru64

LUKAS DRYML W POLONII PIŁA!

Lukas Dryml przeszedł na zasadzie transferu definitywnego z Unii Leszno do Polonii Piła. Pilski klub wydał na Czecha aż 500 tysięcy złotych, które znacznie wzmocniły budżet Unii Leszno. Poniżej prezentujemy wypowiedzi menagerów drużyn, a także samego zainteresowanego.

- Lukas Dryml to wielkie wzmocnienie dla naszego zespołu, dlatego nie bałem się wydać na niego takiej kwoty. W Lesznie był zawodnikiem niepotrzebnym, podobno w zeszłym sezonie pojechał tam tylko w jednym meczu. - powiedzał nowy menager Polonii Piła - michal995.

Wypowiedź pilskiego menagera potwierdza koordynator Unii Leszno - Lukas to fajny chłopak, w sezonie 2001 byliśmy z jego postawy zadowoleni, mimo, że zdarzały mu się wpadki. W zeszłym roku zakontraktowaliśmy Marka Lorama, co spowodowało, że Lukas Dryml wypadł ze składu i nie miał szans do niego wrócić. Polonii potrzebny jest obcokrajowiec, a Lukasowi potrzeba jazdy, więc nie robiliśmy problemów z transferem. - zdradził Waldi.

Lukas Dryml nie ukrywa żalu do menagera Unii - Waldiego.

Lukas Dryml ucieszył się z możliwości jazdy w nowym zespole: - W Unii Leszno spędziłem fantastyczny sezon, po czym w drugim pojechałem tylko raz. Mam nadzieję, że w Polonii uda mi się odjechać sporo spotkań, i pomogę swojemu nowemu zespołowi w walce o pierwszą czwórkę. Czech, nie ukrywa żalu do kierownictwa leszczyńskiego klubu - Czy mam żal do Waldiego? Trochę tak, ponieważ nie rozumiem niektórych decyzji szefostwa z Leszna. Po tak dobrym sezonie jak 2001, zostałem odsunięty do składu bez możliwości walki o skład. Byłem zapleczem w razie kontuzji Marka Lorama lub Leigha Adamsa, jednak taka się nie przytrafiła. Prosiłem o wypożyczenie, jednak menager pozostawał nieugięty. Nie czuję się oszukany, ale mam trochę żalu. - dodaje Lukas Dryml.

Seru64

PEDERSEN W ATLASIE WROCŁAW!

Nicki Pedersen przeszedł na zasadzie transferu definitywnego z Lotosu Gdańsk do Atlasu Wrocław. Duńczyk już w zeszłym sezonie reprezentował barwy wrocławskiego zespołu, jednak było to tylko roczne wypożyczenie.

Menager Atlasu Wrocław - Piotr_Płomyk liczy, że Pedersen będzie podporą jego drużyny. - Nicki w poprzednim sezonie udowodnił, że chce jeździć w ekstralidze. Wrocław widzi w nim solidnego zawodnika który idealnie pasuje do naszego składu. Idąc zasadą ze zwycięskiego składu się nie zmienia nie mogło zabraknąć Duńczyka w naszej drużynie. Starty w wyższej lidze chyba dobrze na niego wpływają a do tego Pedersenowi chyba doskonale odpowiada atmosfera we Wrocławskim klubie. Bardzo nas cieszy ze udało się zakontraktować Pedersena na stałe. Sam Nicki chyba też nie ukrywa radości. Moje nadzieje związane z tym transferem to na pewno dobra jazda Duńczyka taka jak poprzednio oraz liczymy na to, że Nicki będzie jeszcze szybszy.

Żalu po Nickim Pedersenie nie kryje pawciogkm - Nie nazwał bym tego do końca dobrym ruchem ponieważ Nicki to jeszcze młody i perspektywiczny zawodnik. We Wrocławiu na pewno będą mieli z niego pociechę. A mój klub przyjął jednak inną strategię, więc Nickiego już u nas nie ma ale myśle że jeszcze kiedyś do nas powróci.

Nicki Pedersen poczynił spore inwestycje w sprzęt.

Jak o transferze wypowiada się sam zainteresowany? - To fantastycznie, że doszło do tego transferu. Atlas Wrocław to bardzo poukładany klub, gdzie mogę podnosić swoje umiejętności i walczyć o najwyższe cele. Mam nadzieję, że stanę się jeszcze silniejszym punktem zespołu niż w minionym sezonie, w czym powinny mi pomóc cztery nowe silniki, które kupiłem specjalnie na Ekstraligę. Oczywiście pamiętam o Gdańsku, gdzie spotkałem wielu wspaniałych ludzi, jednak to już dla mnie przeszłość. Może jeszcze kiedyś nasze drogi się zejdą. - zastanawia się Nicki Pedersen.

Seru64

GDAŃSKIE WZMOCNIENIA

Sporych wzmocnien dokonał Lotos Gdańsk, który zasilił swój skład o Roberta Dadosa oraz Anglika Scotta Nichollsa. Obaj żużlowcy przeszli do Gdańska na zasadzie transferu definitywnego z Atlasu Wrocław.

W zeszłym roku Scott Nicholls reprezentował gdański klub na zasadzie wypożyczenia i zaliczył doskonały sezon. - Zeszły rok był dla mnie fantastyczny, udało mi się wykręcić doskonałą średnią, w czym duża zasługa menagera mojego klubu, który na mnie stawiał. Mam nadzieję, że nie zawiodę go także w tym sezonie i udowodnię swoją wartość na ekstraligowych torach.

Na to samo liczy menager Gdańska pawciogkm. - Sezon był udany w jego wykonaniu choć nie ustrzegł się kilku wpadek. Mam jednak nadzieje, że w nowym sezonie już tym razem na wyższym poziomie rozgrywek utrzyma chociaż ten poziom z zeszłego sezonu i bedzie punktował na równym poziomie we wszystkich spotkaniach. - powiedział pawciogkm. Liderem zespołu ma także zostać Robert Dados - Mam nadzieję, że Robert udźwignie ciężar jaki na nim spocznie, czyli niewątpliwie ma on stanowić o sile tego zespołu w nowym sezonie. - dodaje menager gdańszczan.

Scott Nicholls w zeszłym sezonie zawodził niezwykle rzadko.

Robert Dados wierzy, że pokaże na co go stać. - We Wrocławiu nie miałem szans na starty. Tam Protasiewicz, Ułamek i Krzyżaniak to pewniacy, z którymi bardzo ciężko rywalizować, a ja nie mam zamiaru być rezerwowym albo pojechać w trzech meczach w całym sezonie. Dla mnie Gdańsk to dobry wybór. - przyznaje żużlowiec.

Robert Dados ma zostać liderem Wybrzeża Gdańsk.

Wypowiedź Dadosa potwierdza Piotr_Płomyk, który przyznaje, że popularny "Dadi" miałby ogromne problemy z załapaniem się do składu. - Nicholls i Dados odeszli do Gdańska ponieważ ta zamiana jak pokazał poprzedni sezon wyszła im na dobre. My byliśmy zadowoleni z postawy Pedersena natomiast Gdańsk z postawy właśnie tej dwójki. Wyraźnie odżyli zmieniając klub i awansowali do ekstraligi. O ile miejsce w naszym składzie znalazł by Nicholls o tyle gorzej mogło by już być z Dadosem. Nie chcieliśmy go blokować. Myślę ze on sam jest zadowolony, że będzie mógł startować w ekstralidze a nie pozostawać gdzieś w cieniu innych. Nicholls też czuje się pewnym punktem swojej drużyny. Myślę, że ten transfer wszystkim pasował i wszystkim wyjdzie na dobre.

Seru64

SŁABOŃ W RYBNIKU!

Krzysztof Słaboń został wypożyczony na rok z Atlasu Wrocław do RKM-u Rybnik. Śląski klub zapłacił za 22-letniego żużlowca 300 tysięcy złotych. Poniżej prezentujemy wypowiedzi menagerów obu drużyn, a także samego zainteresowanego.

Krzysztof Słaboń powinien dobrze odnaleźć się w rybnickim zespole, gdzie jak zapewnia nas menadżerka zespołu ma pełnić rolę solidnej drugiej linii. - Uważam, że Krzysiek powinien się dobrze czuć w naszym klubie. Przechodzi w tym roku w wiek seniora, więc potrzebuje sporo jazdy, a w naszym klubie będzie podstawowym zawodnikiem. Oczekuję od niego 5-8 punktów w każdym spotkaniu, co z pewnością jest w jego zasięgu. - powiedziała Anka. Menadżerka zapewnia, że to jeszcze nie koniec transferów w śląskiej ekipie. - Mam na oku jeszcze dwóch zawodników. Jakich? To chyba zbyt daleko idące pytanie. Mogę jedynie zdradzić, że jeden z nich jest seniorem, a drugi juniorem. Jeśli te dwa zakupy wypalą to będziemy się bić o medale. - zdradziła menadżerka RKM-u Rybnik.

Krzysztof Słaboń musi się odnaleźć w nowym środowisku.

Krzysztof Słaboń wierzy, że szybko odnajdzie się w nowym zespole. - Rybnicki tor mi pasuje, tor jak każdy inny. Chłopaków z rybnika znam, szczególnie juniorów, których miałem okazję poznać na zawodach młodzieżowych. To naprawdę fajna grupa, Chromik, Romanek i Szombierski to dobrzy koledzy, z którymi zawsze można zamienić kilka zdań. Myślę, że szybko znajdę z nimi wspólny język. Szkoda, że już nie będę startował pod okiem Marka Cieślaka, jednak Jan Grabowski to także wspaniały trener. - powiedział nowy nabytek rybniczan.

O przyczynach wypożyczenia Słabonia wypowiedział się menadżer Atlasu Wrocław - Myślę, że jazda w Rybniku dobrze na Krzyśka wpłynie. Doskonale pasuje do tamtejszego składu natomiast u nas miał by na pewno ciężko z obecnym składem i musiałby rywalizować z bardziej doświadczonymi zawodnikami o miejsce. Pamiętajmy też o tym, że to będzie pierwszy sezon startów Krzyśka jako seniora więc tym bardziej będzie ciążyła na nim większa presja. Osobiście ciesze się, że będzie mógł startować w ekstralidze i podnosić swoje umiejętności. - powiedział Piotr_Płomyk

Seru64

GRZEGORZ KNAPP: - W GRUDZIĄDZU CZUŁEM SIĘ PERSONA NON GRATA

Grzegorz Knapp w zeszłym sezonie wystartował w barwach grudziądzkiego GTŻ-u jedynie w jednym meczu, w którym zdobył 9 punktów plus bonus. Pomimo tak dobrej jazdy nie znalazł więcej razy uznania w oczach menadżera, który stawiał na innych zawodników.

Żużlowiec GTŻ-u został w tym roku wypożyczony do TŻ-u Sipmy Lublin. - Na pewno wolałbym startować w Grudziądzu, ale co zrobić. Przedsezonowe sparingi były nieudane w moim wykonaniu i menadżer wolał stawiać na innych. Dostałem jedną szansę i pomimo, że zaprezentowałem się dobrze to był to jedyny występ w sezonie 2002. Czułem się trochę persona non grata w moim rodzinnym klubie, za który oddałbym życie. Coś tu jest nie tak, skoro Markuszewski po słabszych występach dostawał kolejne szanse, a ja po dobrych zostawałem odsuwany od składu. - nie krył zdenerwowania Grzegorz Knapp.

Grzegorz Knapp nie rozumie decyzji kierownictwa swojego macierzystego zespołu.

O przyczynach wypożyczenia wypowiedział się menadżer GTŻ-u Primus Gruziądz. - Testowałem tego zawodnika w sparingach, dałem mu również pokazania się w dwóch meczach ligowych w poprzednim sezonie i nie przekonał mnie swoją postawą do startowania w tym sezonie w mojej drużynie. - powiedział ROWfan7.

Zawodnik został zapytany o przyczynę słabej postawy w spotkaniach sparingowych. - Na początku sezonu miałem olbrzymie kłopoty ze sprzętem, stąd słaba postawa w sparingach. A kiedy doszedłem do ładu z silnikami to już byłem poza składem i było po zabawie. Jakie są cele nowego żużlowca TŻ-u Sipmy Lublin w tym sezonie? - Chciałbym pomóc mojemu nowemu klubowi w awansie do I ligi. - zakończył krótko wychowanek grudziądzkiego klubu.

Shogi144

Artur Pietrzyk w Krośnie !

Sensacyjnego transferu dokonał KSŻ Krosno który w dzisiejsze popoludnie zakontraktował Artura Pietrzyka.

Pietrzyk przez ostatnie 2 lata reprezentował Częstochowskiego Włókniarza a w dzisiejszym dniu przeszedł do klubu z Krosna na zasadzie transferu definitywnego.
Nie było by sensacji gdyby nie suma za która Pietrzyk został sprzedany,jeden z liderów Włokniarza z roku 2001 został zakontraktowany za sumę 200 tysięcy złotych,lecz sam menadżer Włókniarza mówi bardzo spokojnie o transferze. - Ostatni sezon Artura nie należał do udanych.W porównaniu do sezonu z przed 2 lat był to całkiem inny zawodnik.Po słabym sezonie mamy już na oku kogoś lepszego niż Pietrzyk.Krótko mówiąc nie zastanawiałem się ani chwili żeby odsprzedać tego zawodnika do niższej ligi by mógł spróbować się tam odbudować.

Zadowolenia nie ukrywa także menadżer klubu z Krosna. - Wybór padł na Artura Pietrzyka, ponieważ w ostatnich latach notował dobre występy w Ekstralidze, więc w drugiej lidze powinien być bardzo mocnym ogniwem. Nie ukrywam także, że klasowych zawodników na rynku było bardzo mało, więc kiedy zobaczyłem ofertę Częstochowy o sprzedaży Artura długo się nie zastanawiałem. 200 tysięcy to niewielka kwota jak na tak dobrego żużlowca, jakim jest Pietrzyk. KSŻ potrzebował wzmocnień. - dodaje

Artur Pietrzyk nie czuje żalu do menadżera Częstochowskiego klubu.

Jak sam zawodnik ocenia poprzedni sezon? - Co tu dużo mówić, zawaliłem sezon, udało mi się objechać praktycznie tylko kilka dobrych meczów. Jeżeli miałbym wydać ocenę, to nie powiedziałbym, że teraz jest lepiej niż było. Mam jednak nadzieje że w Krośnie będę jednym z liderów i razem z drużyną osiągniemy zakładany cel.

Seru64

ATLAS BEZ KRZYŻANIAKA W 1 KOLEJCE!?

Jacek Krzyżaniak pod koniec ubiegłego sezonu nabawił się kontuzji podczas zawodów Grand Prix Challenge, w trakcie których doznał złamania lewej nogi. Zawodnik ciągle nie jest w pełni sił, przez co być może będzie musiał odpuścić pierwsze spotkanie tegorocznego sezonu, w którym zmierzą się Polonia Piła i Atlas Wrocław.

- Jeśli nie będę w pełni sił to nie pojadę. - prosto stawia sprawę Jacek Krzyżaniak. - Nie chcę występować w meczu na siłę, jeśli mam więcej przeszkadzać kolegom niż pomagać. - dodaje żużlowiec. Krzyżaniak obawia się także dalszej części sezonu. - Wydaje mi się, że cały sezon będzie bardzo ciężki dla mnie, ponieważ przez kontuzję i rehabilitację nie miałem jak przygotować się fizycznie do sezonu, który będzie dużo cięższy niż poprzedni, bo każdy będzie chciał nas pokonać - na zasadzie "bij mistrza". - kończy Krzyżaniak.

Jacek Krzyżaniak obawia się nadchodzącego sezonu.

Menadżer Atlasu Wrocław nie robi z tego powodu tragedii, wierząc w siłę swojego zespołu. - Wielki pech spotkał Jacka pod koniec sezonu i szkoda ze w taki sposób musiał go zakończyć. Spodziewam się, że po tej kontuzji może go zabraknąć w naszej drużynie. Najprawdopodobniej nie wystąpi on w pierwszym meczu. Będzie to dla nas na pewno osłabienie ale wierzę w to, że cała drużyna pojedzie dobrze. Życzymy mu powrotu do zdrowia i czekamy na niego. - powiedział Piotr_Płomyk.

Już wiadomo, że kontuzjowanego Krzyżaniaka zastąpi Andrzej Zieja, którego bardzo chwali Piotr_Płomyk. - Andrzej Zieja pojedzie za Krzyzaniaka. Jestem przekonany, że zaliczy dobry występ. Zieja pomimo, że jest najmłodszy wśród naszych seniorów wcale nie spisuje się gorzej. W poprzednim sezonie pokazał się w kilku meczach z dobrej strony. Andrzej wie, że nie wymagamy od niego kompletu co mecz i te punkty które przywozi są dla nas dobre. Dobrze się on czuje w naszym klubie i robi wszystko żeby podnosić swoje umiejętności.

Piotr_Płomyk

ROBERT SAWINA KOLEJNY RAZ W GDAŃSKU

Dużym zaskoczeniem zwłaszcza dla wrocławskich kibiców żużla była informacja o wypożyczeniu Roberta Sawiny po raz kolejny do Gdańska. O ile można zrozumieć ruchy transferowe w poprzednim sezonie i wypożyczenie aż trzech zawodników do klubu który jeździł ligę niżej o tyle teraz ciężko jest pojąc niektórym dlaczego historia się powtarza. Jak wiadomo Nicholls i Dados przeszli do Gdańska w zamian za Pedersena i nie ma się w tej kwestii co dziwić. Oba kluby wiedziały na co się decydują a zawodnicy dobrze się zaklimatyzowali. Lecz wypożyczenia Sawiny po raz kolejny mało kto się spodziewał. Wielu kibiców dziwi decyzja o postawieniu po raz kolejny na Andrzeja Zieje zamiast na bardziej doświadczonego Sawinę. Gdański klub zapłacił za Sawinę 500 tysięcy złotych.

Głos w tej sprawie zabrał menadżer klubu z Wrocławia - Rozumiem, że może dziwić taka zagrywka transferowa ale wszystko jest pod kontrolą. Jeszcze w trakcie sezonu dochodziły do nas słuchy, że Gdańsk jest bardzo zadowolony z postawy Roberta. Ich menadżer chciał pozyskać Roberta na kolejny sezon a my mieliśmy dostatek seniorów więc oczywistym było to, że nie wszyscy będą się mieścić do składu. Natomiast w Gdańsku Sawina będzie mocnym punktem tamtejszej drużyny.

Robert Sawina nie wie czemu nie znalazł miejsca we Wrocławiu

Jak całą sytuację ocenia sam Robert Sawina? – Osobiście czuję się trochę dziwnie. Zdobywam punkty dla Gdańska w którym panuje dobra atmosfera i jestem tam ceniony a jednocześnie po raz kolejny jestem zawodnikiem na wypożyczeniu i należę do Wrocławia. Po moim ostatnim sezonie byłem przekonany, że powrócę do wrocławskiego składu lecz Wrocław ma jak widać inną taktykę. Musiałem szukać innego miejsca i miałem kilka niezłych ofert ale wybrałem ponownie Gdańsk bo dobrze się tam czuje i tamtejszy tor mi odpowiada a do tego awansowaliśmy do ekstraligi.

O wypożyczeniu wypowiedział się też menadżer klubu z Gdańska- Wcale ta sytuacja mnie nie dziwi po prostu mam dobre stosunki z klubem z Wrocławia i jego managerem Piotrem więc rozmowy na temat wypożyczenia na kolejny sezon Roberta Sawiny do mojego kluby były krótkie, rzeczowe i przebiegały w przyjacielskiej atmosferze. Mam nadzieje że Robert pojedzie bardzo dobrze w moim klubie i będzie stanowił trzon tej drużyny.

Piotr_Płomyk

ŚLEDŹ ZMIENIA KLUB

Dariusz Śledź został zawodnikiem Rzeszowskiego klubu. Przeszedł on na zasadzie transferu definitywnego z Rybnika do Rzeszowa za kwotę 450 tysięcy złotych. Zadowolenia z tego transferu nie kryje menadżer Rzeszowian – Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym, że Darek poszukuje nowego klubu nie czekaliśmy długo i od razu przystąpiliśmy do rozmów. Jestem bardzo zadowolony, że ten doświadczony zawodnik będzie reprezentował nasz klub. Poprzedni sezon był bardzo udany dla Rzeszowian. Walczyli nawet o ekstraligę w barażach lecz się do niej nie dostali. Menadżer Rzeszowa nie ukrywa tego iż liczy na to, że Śledź zmotywuje zespół do jeszcze lepszego wyniku – Chciałem zakontraktować zawodnika z ekstraligi, który wniesie do drużyny nowe siły i motywację o jak najlepsze wyniki. Myślę, że Darek w tym przypadku to najlepsza osoba jaka mogła się trafić. – dodaje menadżer Rzeszowian.

Dariusz Śledź chce zostać liderem swojej nowej drużyny.

Dariusz Śledź mówi, że cieszy się ze zmiany – W poprzednim sezonie moim problemem była jazda w kratkę. Potrafiłem pojechać super mecz a już za tydzień męczyłem się żeby zdobyć chociaż jeden punkt. Nie mogłem ustabilizować swojej formy. Na pewno nie pomagały mi problemy sprzętowe które nękały mnie przez większość poprzedniego sezonu. Jestem zadowolony, że teraz będę jeździł w pierwszej lidze. Myślę, że potrzebuje trochę odpocząć od ekstraligi a pierwsze liga jest świetnym miejscem aby na nowo zbudował formę na powrót w przyszłości do najlepszej ligi. Poza tym bardzo mi odpowiada Rzeszowski klub. Chciał bym stać się mocnym punktem mojej drużyny. Myślę, że nadchodzący sezon będzie dla mnie udany.

Odejście Śledzia menadżerka Rybnika komentuje stanowczo - Kiedy wypożyczyliśmy z Wrocławia Krzysztofa Słabonia stało się jasne, że jeden z naszych seniorów będzie musiał wylecieć ze składu. Darek jest najstarszy spośród naszych seniorów i ten aspekt bez wątpienia miał duże znaczenie, jeśli chodzi o powód naszej decyzji. Uznaliśmy, że nie ma co się oszukiwać i wprost powiedzieliśmy Darkowi, że doceniamy to co zrobił dla naszego zespołu, jednak nasze drogi będą musiały się rozejść.

Zapytana o to jak widzi przyszłość tego zawodnika odpowiedziała - Myślę, że w Ekstralidze z racji na swój wiek miałby coraz ciężej, dlatego sama zaproponowałam mu starty w niższej klasie rozgrywkowej. Liczę, że w Rzeszowie pod okiem Piotra_Płomyka stanie się jednym z liderów, bo z pewnością go na to stać.

czyzu43

STALOWCY NA START!!
Wielkimi krokami zbliża się inauguracja nowego sezonu. Już w najbliższą niedzielę drużyna Stali Gorzów odjedzie pierwszy mecz w Rybniku.
Przed sezonem nie doszło do dużych zmian kadrowych. Do klubu wrócił Mariusz Staszewski, a także Hans Andersen. Nowym nabytkiem został Słoweniec Matej Ferjan. Włodarze klubu zrezygnowali z usług Nielsa Kristian Iversena i Magnusa Zetterstroema.

Zapytaliśmy managera Stali jak nastroje przed sezonem i o co walczą w tym sezonie: - Walka jak zwykle toczy się o mistrzostwo, po to jeździ się w Ekstralidze. Nie chcielibyśmy powtórki z zeszłego sezonu, kiedy to nasi liderzy łapali kontuzje, przez co straciliśmy pozycję lidera, a później nawet miejsce na podium. Zawodnicy są dobrze przygotowani do sezonu.

Na rynku transferowym nie zaszaleliście: - Mamy dobry perspektywiczny skład, zakontraktowaliśmy Mateja Ferjana, który bardzo dobrze zaprezentował się w sparingach z Grudziądzem. Powrócili z wypożyczenia Hans Andersen i Mariusz Staszewski. Nie ukrywam, że mamy na oku jeszcze jednego zawodnika, którego chcielibyśmy wypożyczyć, rozmowy trwają.

Pierwszy mecz z Rybnikiem. Można rzec hit kolejki: - Nie ukrywam, że będzie to dla nas bardzo ciężki mecz. Mamy początek sezonu, nie wszyscy będą jeszcze w pełni objeżdżeni, więc wszystko się może zdarzyć. Rybnik u siebie jest bardzo groźny. Tak czy siak jedziemy na Śląsk po zwycięstwo.

Dziękuję za rozmowę. - Także dziękuję i zapraszam wszystkich kibiców na mecze Stali.

Matej Ferjan to nowy nabytek Stali Gorzów, jak poradzi sobie w Ekstralidze?

pawciogkm

Do trzech razy sztuka - TŻ SIMPA LUBLIN przed sezonem

Skład na miarę awansu

W nadchodzącym sezonie nikt w Lublinie nie wyobraża sobie innego scenariusza, niż upragniony awans "Koziołów" do wyższej klasy rozgrywkowej. Mając za sobą wsparcie potężnego sponsora, klub od początku zabrał się do budowy składu mającego zapewnić TŻ Simpa sukces. Trener Jerzy Głogowski zatrzymał dwóch zeszłorocznych liderów: Tomasza Piszcza i Roberta Flisa; zakontraktował trzech zawodników o bardzo dużym potencjale, jakimi są Bartłomiej Bardecki, Andrzej Szymański oraz Grzegorz Knapp i uzupełnił kadrę seniorską uznanymi nazwiskami takimi jak Lars Gunnestad, czy Jason Lyons. Jeśli chodzi o młodzieżowców, TŻ Simpa wypożyczył z Gorzowa obiecującego juniora Andrzeja Głuchego i przedłużył umowy z zawodnikami, którzy byli w kadrze w poprzednim sezonie. Co prawda zespół opuścili Sebastian Trumiński, czy Davey Watt, ale mimo to lublinianie stawiani są w roli faworyta nadchodzących rozgrywek. "Na papierze" wyglądamy na mocnych - ocenia siłę swojego zespołu trener Jerzy Głogowski - Jednak dla mnie to za mało. Oczekuję od moich zawodników, żeby udowodnili to na torze. A nie będzie o to łatwo, gdyż nasi rywale także wzmocnili swoje składy - przestrzega jednak opiekun "Koziołków".

Tomasz Piszcz uważa że Lublin stać na awans do I ligi

Kto może przeszkodzić?

Najpoważniejszym rywalem TŻ Simpa w sezonie 2003 wydaje się być TŻ Łódź. Zespół ten ma w swoich szeregach takich zawodników, jak Antonio Lindbaeck, Chris Louis, czy bardzo skuteczny na drugoligowych torach Mariusz Puszakowski. Jeśli do formy powróci także Piotr Rembas, drużyna z Łodzi może być bardzo mocna. Sporo namieszać, zwłaszcza na własnych torach mogą także zespoły Krosna i Ostrowa. Skład krośnian oparty jest w dużej mierze na zawodnikach doświadczonych,z Jackiem Woźniakiem na czele. Jeśli chodzi o ostrowian, sporą niewiadomą jest forma, w jakiej będą zawodnicy tacy, jak Marek Latosi, czy Paweł Łęcki. Liderem Intar przegladzuzlowy.pl Ostrów Wlkp. ma być Hans Clausen, który w zeszłym sezonie zaliczył kilka bardzo dobrych występów w barwach tej ekipy. Zdając sobie sprawę z zagrożenia ze strony rywali, lublinianie bardzo solidnie przygotowują się do sezonu. Zespół ma za sobą obóz kondycyjny w Zakopanem, w którym brali udział zawodnicy krajowi oraz Eduard Szajchulin wszyscy zawodnicy zaliczyli już także pierwsze treningi. - Mamy skład na awans, ale to nie znaczy, że wszyscy będą przed Lublinem klękać. Każdy będzie chciał z nami wygrać - uważa Paweł - menager Lublina.

Jason Lyons ma pomóc w awansie do I ligi

czyzu43

NA CO STAĆ WARSZAWIAKÓW?

WKS Warszawa w zeszłym sezonie skończyła rozgrywki na wysokim 3 miejscu. Na co stać będzie w tym sezonie drużynę ze stolicy Polski? - Na pewno będziemy chcieli namieszać w lidze, mamy dość dobry skład i po ostatnich sparingach jesteśmy dobrej myśli. Chcielibyśmy powtórzyć sukces z zeszłego sezonu. - powiedział trener Ryszard Franczyszyn.

WKS przed sezonem nie wzmocnił się jakimiś konkretnymi nazwiskami, ale także nikogo konkretnego się nie pozbył. Wypożyczeni zostali Paweł Duszyński z TŻ Simpy Lublin i przechodzący z wieku juniora na wiek seniora Roman Chromik z RKMu Rybnik, który ma być trzonem zespołu z Warszawy. - Po odjechaniu pierwszego sparingu z drużyną z Rybnika nie poszło mi za dobrze i wiedziałem, że będzie bardzo ciężko dostać się do pierwszego składu. Dostałem ofertę z Warszawy i jestem zadowolony, że będę miał okazję do częstych występów w lidze, a to dla mnie teraz najważniejsze. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby móc zrobić dwa do przodu.

W pierwszej kolejce Warszawiacy pauzują, więc będą mieli troszkę więcej czasu na przygotowanie się do sezonu. - Raczej wolelibyśmy rozpocząć sezon tak jak inne zespoły, ale tak ustalono terminarz i nic z tym nie zrobimy. - oznajmił krótko prezes WKSu.

Popularny Chroman jest zadowolony z przejścia do WKSu.